Mocarny PLN w niełatwym otoczeniu, kurs euro blisko 4,13 zł!

19
Mimo niesprzyjających okoliczności kapitał nie przestaje płynąć do PLN, co spycha kursy głównych walut do złotego na coraz niższe poziomy. Po wczorajszych zaskoczeniach w danych, dziś odczyty makro bez niespodzianek, ale najważniejsze publikacje czekają w dalszej części tygodnia.

Do wiosny wciąż daleko

Warszawska giełda ma duże problemy na początku tygodnia (WIG20 stracił wczoraj prawie 2,4%, a dziś przed południem balansuje przy tamtym poziomie zamknięcia). Zresztą nasz parkiet nie jest wyjątkiem – wczoraj na minusie zamknęło się Wall Street, mocne przeceny dotknęły Azję, a w Europie we wtorek pozytywnie wyróżnia się jedynie Madryt i Mediolan. Euforia powyborcza zdaje się opuszczać Niemcy, bo przed tamtejszymi politykami wcale niełatwe rozmowy koalicyjne. Rozejm na wschodzie jest wciąż tak samo bliski, jak i daleki (umowa amerykańsko-ukraińska o wydobyciu surowców jest podobno na ukończeniu, ale w ONZ Stany głosują ręka w rękę z Rosją, a prezydent USA ma dla Putina tylko ciepłe słowa). Skoro przy Trumpie jesteśmy, to wraca on do tematu ceł, a na celownik bierze też kluczową branżę czipów. Takie otoczenie przynajmniej w teorii brzmi jak układ zwiększający awersję do ryzyka. Chociaż na licznych aktywach można dostrzec risk off (Bitcoin najniżej od listopada), to na rynku walutowym jedna gwiazda nie przestaje błyszczeć. Mowa o polskim złotym.

Nie ma mocnego na złotego

Mimo licznych ryzyk kapitał nie przestaje płynąć do PLN wartkim strumieniem i wcale nie ma dość. Część analityków łączy to z ogólnym przepływem spekulacyjnego kapitału w związku z możliwym rozejmem za naszą wschodnią granicą (na czym najbardziej korzysta rosyjski rubel). Nie negując spekulacyjnego charakteru kapitału napływającego w ostatnim czasie do złotego, to o ile wczoraj rodzimej walucie dotrzymywał jeszcze kroku HUF, o tyle w trakcie porannej, wtorkowej sesji złoty został zdecydowanym liderem regionu. Tym samym na horyzoncie kursu EUR/PLN zamajaczyło już 4,13 zł, widziane ostatnio na początku 2018 roku. Technicznie jest to niezwykle istotna strefa, ponieważ właśnie w pobliżu tego poziomu znajdują się dołki sprzed 7 lat. Czy w takim razie zbliżamy się do momentu zwrotnego na złotym? Jeżeli uznać, że dominującym czynnikiem rzeczywiście jest spekulacja, to bardzo łatwo wyobrazić sobie, że wystarczy jeden pretekst, aby globalni inwestorzy zaczęli realizować zyski. Nie mniej kurs USD/PLN po godz. 11 balansuje na 3,95 zł, kurs CHF/PLN trzyma się blisko 4,40 zł, a kurs GBP/PLN testuje od góry 4,98 zł.

Silna Polska, słabe Niemcy

Wczoraj pozytywnie zaskoczyła polska sprzedaż detaliczna. W ujęciu rocznym wskaźnik poszedł w górę o 6,1% (prognoza +2,5%), a w cenach stałych zaliczył wzrost o 4,8% (oczekiwano +1,5%). Dobre dane dla gospodarki (którymi szybko pochwalił się minister finansów) z pewnością nie zaszkodziły też złotemu. Dobra kondycja konsumentów to raczej czynnik proinflacyjny, co uwiarygadnia scenariusz szefa NBP o dalszej perspektywie obniżek stóp procentowych nad Wisłą. Dziś rano zgodna z oczekiwaniami okazała się stopa bezrobocia w naszym kraju, która w styczniu wyniosła 5,4%. Chociaż jest to wzrost w stosunku do grudniowego odczytu (5,1%), to równocześnie jest to identyczny rezultat do stycznia 2024 r., co wskazuje na czynniki sezonowe na rynku pracy. Zgodne z prognozami (co jest jedynym pocieszeniem) były też wyniki niemieckiej gospodarki. PKB RFN w ostatnim okresie poprzedniego roku zmniejszył się o 0,2% w ujęciu kwartalnym i o tyle samo zmalała gospodarka naszego sąsiada przez cały poprzedni rok. Takie odczyty mogą zwiększać prawdopodobieństwo cięcia stóp przez EBC, ale też zbliżać zmiany fiskalne przygotowywane przez nowy rząd w Berlinie.

Adam Fuchs – analityk w InternetowyKantor.pl

Disclaimer

The information and publications are not meant to be, and do not constitute, financial, investment, trading, or other types of advice or recommendations supplied or endorsed by TradingView. Read more in the Terms of Use.