Przy obecnej administracji w USA zarzut o prowadzenie wojny walutowej względem Unii Europejskiej jest mało prawdopodobny. Nie zmienia to faktu, że słabsze euro względem dolara to obecnie główny pomysł na ożywienie gospodarcze w Europie.
EBC osłabia euro
Biorąc pod uwagę to, co się dzieje na świecie, można było się spodziewać jakiejś reakcji ze strony EBC. Tam jednak podejście jest podobne jak w Polsce jeszcze kilka tygodni temu, za to przynajmniej komunikacja jest bardziej transparentna. Główny ekonomista tego banku powtórzył wczoraj po raz kolejny informacje o przejściowym charakterze inflacji oraz o braku “jastrzębiego zwrotu” w polityce monetarnej. Za tym ornitologicznym sformułowaniem kryje się podwyżka stóp procentowych i ograniczenia programu skupu aktywów. EBC zatem zamierza utrzymywać rekordowo niskie stopy procentowe, by wesprzeć nie najlepiej radzące sobie gospodarczo południe kontynentu. Drugą konsekwencją tej sytuacji jest słabsze euro względem walut światowych, co decydentom szczególnie nie przeszkadza, bo to wspomaga eksporterów i producentów ze strefy euro. Nie może zatem dziwić, że wczoraj oglądaliśmy kolejne maksima dolara względem euro.
Rynki nie wierzą RPP
Wbrew temu, co sugerowano na ostatniej konferencji prasowej prezesa NBP, rynki wiedzą swoje. To, w co wierzą, doskonale widać w notowaniach obligacji, czy przynajmniej stawki WIBOR. Im dłuższy horyzont, tym wyżej rynek wycenia rynkową stopę procentową. Oznacza to, że spodziewane są dalsze wzrosty stóp procentowych i to nawet w perspektywie miesięcy. Roczny WIBOR przekracza już 1%, co sugeruje minimum dwie podwyżki w tym czasie. Im dalej będą szły te oczekiwania, tym silniejszy będzie polski złoty. Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj widzieliśmy próby zejścia do 4,57 zł za 1 euro. Chiny przestawiają się znów na eksport
Pomimo szumnych deklaracji o zmianie charakteru gospodarki wyraźnie w ostatnich miesiącach widać w Chinach tendencje do powrotu do koncepcji największej fabryki świata. 6 miesiąc z rzędu widzimy powiększania się nadwyżki handlowej, a biorąc pod uwagę niedobory towarów na rynkach przegrzanie jest w najbliższym czasie mało prawdopodobne. Z drugiej strony pomimo prognoz z początku pandemii o skracaniu łańcuchów dostaw po raz kolejny okazuje się, że kluczowa jest cena, a Chiny nadal uzależniają od siebie świat i to mimo problemów, które mają z dostawami energii elektrycznej do przemysłu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
The information and publications are not meant to be, and do not constitute, financial, investment, trading, or other types of advice or recommendations supplied or endorsed by TradingView. Read more in the Terms of Use.