Funt tydzień zaczyna od spadków i pozostaje najsłabszą walutą w gronie G-10. Inwestorzy próbują dyskontować weekendowe decyzje premiera Wielkiej Brytanii o wprowadzeniu 4-tygodniowego lockdownu, począwszy od 5 listopada. Co ciekawe, Johnson zapowiedział, że jeśli sytuacja z COVID-19 się nie ustabilizuje, to przedłuży ten okres nawet do początku nowego roku. Pytanie, w jakim otoczeniu wtedy Brytyjczycy będą funkcjonować, czy z umową z UE, czy bez niej. W tym aspekcie doszło do lekkiego zbliżenia stanowisk w jednej z kluczowych kwestii, a więc połowów. W tym momencie jednak na pierwszy plan wchodzi kwestia pandemii i lockdownu, który w niekorzystny sposób wpłynie na brytyjską gospodarkę. Inwestorzy powoli dyskontują też już to, co może się wydarzyć na czwartkowym posiedzeniu Banku Anglii. Niemal przesądzone jest, że BoE zdecyduje się na zwiększenie luzowania monetarnego. Analitycy nie oczekują “jeszcze” decyzji o cięciu stóp procentowych w Anglii. Takiej decyzji spodziewają się ewentualnie na początku roku, gdyby nie udało się porozumieć z UE. Na wykresie GBP/PLN widzimy złamanie linii trendu wzrostowego, co może skutkować większym spadkiem notowań GBP/PLN gdzieś w okolice 5,05.
The information and publications are not meant to be, and do not constitute, financial, investment, trading, or other types of advice or recommendations supplied or endorsed by TradingView. Read more in the Terms of Use.