Podobny obraz do EUR/PLN dostrzeżemy na USD/PLN. Tutaj również w połowie grudnia złoty otrzymał ostatni mocny cios, który doprowadził kurs dolara w pobliże 4,12 zł. Konsolidacja w tym przypadku miała trochę szersze, bo ok. 4-groszowe widełki, ale jej dolne ograniczenie poniżej 4,08 zł nie okazało się wystarczającym wsparciem, gdy wygłodniały złoty ruszył na polowanie. PLN w tym przypadku nie strzela ślepakami i tym samym zbliżyliśmy się do obrony 4,02 zł. Nie wydaje się to być jednak na tyle kluczowy poziom, który w korzystnym dla krajowej waluty układzie na długo zatrzymałby złotowe byki przed atakiem na okrągłe 4 zł. Może to wcale nie być odległa perspektywa. Trudno w tym miejscu nie oddać zasług NBP i RPP. PLN przystąpił do triumfalnego marszu na południe w momencie ogłoszenia przyspieszenia posiedzenia Rady. Ta nie zawiodła (chociaż osobiście liczyłem na mocniejszy ruch) i zgodnie z oczekiwaniami podniosła stopę referencyjną o 50 pkt bazowych. Nawet prezes Glapiński swoim niewątpliwie emocjonującym występem (efekt Glapińskiego zaznaczyłem na wykresie) ostatecznie nie był w stanie zanegować aprecjacji złotego. Pomijając projekcje inflacyjne NBP (które mimo wszystko obecnie starają się być bliższe rzeczywistości), to w ustach przewodniczącego Rady stwierdzenie, że będzie on rekomendował kolejną identyczną podwyżkę stóp na następnym posiedzeniu, brzmi prawie jak „jesteśmy w cyklu zacieśniania monetarnego i nie zawahamy się go użyć‟.
Beyond Technical AnalysisdollarNBPplnpolskaRPPUSAUSD

Also on:

Disclaimer